Historia mojej niespodziewanej kłótni z Lisą, moją ekscentryczną sąsiadką, nabrała zabawnego obrotu, gdy postanowiłem zareagować na jej podglądanie bielizny odrobiną psotnego humoru.
Tajemnicza bielizna
Tajemnicza bielizna
Zaczęło się od zwykłej ciekawości. Każdego ranka wychodziłam na balkon, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, a tam, tuż przede mną, wisiała kolekcja bielizny mojej sąsiadki Lisy. Jej kolorowe majtki i ekstrawaganckie biustonosze wisiały na sznurku, powiewając na wietrze niczym karnawałowe flagi.
Mój współlokator Jake uznał tę sytuację za zabawną. Z jego ekscentrycznym umysłem, lubił wymyślać pomysłowe scenariusze dotyczące Lisy. „Wiesz” – powiedział konspiracyjnie – „założę się, że ona jest sekretną superbohaterką, a jej bielizna jest wykonana z zaawansowanych aerodynamicznych kombinezonów do walki z przestępczością”. To mnie rozbawiło, ale prawda jest taka, że sytuacja robiła się coraz bardziej żenująca.
Pomysł, który zanika
Kiedy pewnego ranka Jake poważnie zasugerował, żeby powiesić swoje majtki Kapitana Ameryki obok „stroju superbohaterki” Lisy, żeby sprawdzić, czy zareaguje, wiedziałem, że żart trwał już wystarczająco długo. Śmialiśmy się z tego, ale czułem, że nadszedł czas, aby rozwiązać problem. Z nową determinacją udaję się do domu Lisy na szczerą rozmowę.
Lisa otworzyła mi drzwi z typowym dla siebie promiennym uśmiechem. Zanim zdążyłam wyjaśnić powód mojej wizyty, wybuchnęła śmiechem na moją prośbę. „Zmienić moje nawyki związane z praniem?” – zapytała, a jej oczy zabłysły. „Absolutnie nie!”. Rozluźnij się trochę. Może ty też powinnaś powiesić coś… bardziej wyrazistego”. Potem zaczęła mi doradzać, jak „ożywić” moją garderobę. Nigdy nie byłam tak zażenowana.
Kolorowa zemsta
