Podał dyspozytorowi dokładny adres, trasę autobusu i szczegółowo opisał stan pacjenta.
„Zaczekaj, babciu, lekarze już jadą” – zapewnił ją, patrząc jej prosto w oczy. „Zaraz tu będę, wszystko będzie dobrze”.
Staruszka, blada i drżąca, powoli otworzyła oczy. Na moment w jej twarzy pojawiło się zaskoczenie, a nawet zażenowanie. Wydawało się, że chce przemówić, ale zabrakło jej sił. Mogła tylko lekko skinąć głową.
więcej na następnej stronie
