„Ona nie znosi, kiedy wydajemy pieniądze na Sadie. Tak właśnie powiedziała, Colton. I tylko ona ma klucz. Do bocznych drzwi. Twój stary klucz. Nigdy go nie zmieniałeś.”
Zbladł. „Zapomniałem”.
Nie mieliśmy żadnych dowodów. Ale przemówiły za nas nasze instynkty i gniew.

Wściekła para | Źródło: Unsplash
„Na szczęście Sadie nie było w pokoju, kiedy to się stało ” – powiedziałem mu. „Dzięki Bogu, ale… spójrz tylko. Musimy to zrobić jeszcze raz”.
Tej nocy spędziliśmy godziny na sprzątaniu pokoju. Wyszorowaliśmy ściany i półki, a zabawki wyrzuciliśmy, ale zapach utrzymywał się przez tygodnie. W końcu musieliśmy zaciągnąć pożyczkę, żeby od nowa urządzić pokój zabaw.
Początkowy remont, który miał być radością, zamienił się w finansowy i emocjonalny koszmar.

Zestresowana para | Źródło: Pexels
Po posprzątaniu pokoju zabaw najlepiej, jak potrafiliśmy, pewnego ranka zostawiliśmy Sadie z jej opiekunką, a potem pojechaliśmy do Elaine. Byłem wściekły. Sadie czekała tygodnie na wykończenie pokoju i zaśmieciła go zgniłymi jajami.
Pozwolę Coltonowi mówić.
„Zdemolowałeś pokój Sadie?” zapytał, gdy tylko otworzyła drzwi.
Elaine uniosła brew. „Przepraszam? Nic nie zrobiłam! Jak śmiesz mnie oskarżać? To twoja żona chciała wydać kolejny milion dolarów na nowy pokój dla dziecka!”

Wściekła kobieta krzyczy | Źródło: Freepik
„Wiemy, że to ty” – powiedziałem. „Tylko ty miałeś klucz do bocznych drzwi”.
„Nie muszę się skradać jak przestępca” – warknęła. „I nigdy nie marnuję czasu w pokoju tego bachora”.
Głos Coltona podniósł się. „Mamo, to niedorzeczne! Jesteś zazdrosna o sześciolatkę! Właśnie! To dziecko!”
Twarz Elaine się skrzywiła. „Dziecko?! Nie chodzi o nią! Chodzi o ciebie! Myślisz, że możesz zapomnieć o swojej matce? O tej, która cię ukształtowała? Myślisz, że możesz mnie zastąpić, Colton? Ta dziewczyna nigdy nie będzie częścią twojej rodziny, tak jak ja! Jest cierniem w twoim idealnym życiu!”

Wściekła kobieta zaciska pięści | Źródło: Freepik
Wyszliśmy zdenerwowani i wściekli, ale wciąż bez pewności ani konkretnych dowodów na to, że Elaine była winowajczynią. Wieczorem przypomniałem sobie o kamerze dla zwierząt w pokoju zabaw.
Nie zaglądaliśmy do niej od tygodni, bo nasz pies był już grzeczny i nie gryzł już zabawek Sadie, kiedy jej nie było. Modliłem się, żeby nadal nagrywała.
Obejrzałem nagranie na laptopie i kiedy dotarła do mnie prawda, zadzwoniłem do Coltona.
Siedzieliśmy tam w milczeniu i obserwowaliśmy.

Para patrząca na coś na laptopie | Źródło: Pexels
I oto była, Elaine! Zgodnie z planem skorzystała z bocznych drzwi, wymknęła się koło południa i poszła prosto do pokoju zabaw z torbą. Rozejrzała się, upewniając się, że nikogo tam nie ma, po czym wyciągnęła jedno jajko po drugim i rozbiła je z furią, której nie rozumiałam!
Elaine zmiażdżyła je gołymi rękami, po czym cicho się zaśmiała, rzucając ostatnią z nich o ścianę.
Staliśmy tam zamarznięci.
Krew mi zamarła!
„Ona jest chora” – wyszeptałem.
Ręce Coltona drżały. „Musimy mu pokazać”.

Wściekły mężczyzna | Źródło: Pexels
Zaprosiliśmy ją więc na następny dzień. Przeprosiliśmy ją i upewniliśmy się, że Sadie nie będzie.
Moja teściowa przyszła, tak samo zadowolona jak zawsze.
Gdy weszła, obrazy były już wyświetlane na ekranie telewizora.
Jego uśmiech zniknął.
„Myślisz, że przedstawienie mi dowodów cokolwiek zmieni?” – zapytała chłodno. „Zrobiłam to, co musiałam! To mój syn i nie zapomnę! Nie pozwolę, żeby mnie odsunięto na bok dla dziecka, które nawet nie jest ze mną spokrewnione! A jeśli myślisz, że możesz mnie zastąpić, Harper, to się zastanów!”

Krzycząca kobieta | Źródło: Freepik
„Mamo! Wystarczy! Ona jest niewinna! Oboje są niewinni! To szaleństwo! Nikt nikogo nie zastępuje!” – krzyczał Colton. „Ale ty właśnie straciłaś swoje miejsce w tej rodzinie!”
Twarz Elaine poczerwieniała. „Lubisz ją bardziej niż mnie, Colton? Myślisz, że nie przypomnę ci, kto cię wychował? Kto dał ci wszystko? Jestem twoją matką! To dziecko… nic dla ciebie nie znaczy! Zobaczysz. Pożałujesz. Oboje!”
